Kilka notek prasowych o Los Loveros z NON STOPU i MM JAZZ.
***
"Wrocławski splin" Marcin Rosiński
(...)
Zarówno De-Musk jak i Kaman są już weteranami. Inaczej ma się rzecz z zespołem Los Loveros, autentycznym pupilku wrocławskiej publiczności. Grupa powstała we wrześniu ubiegłego roku (1987 - przyp.) i swój chrzest bojowy przeszła na deskach ACK "Pałacyk", u boku amerykańskiej formacji The Swans. Od tego momentu doskonali swój warsztat. Gra psychodelicznego rocka zbliżonego do stylu The Birthday Party. Muzyka pełna jest niesamowitych klimatów, przestrzeni i nastrojów. Jak przystało na rasowych rockmenów nie cieszą się w mieście zbyt dobrą sławą. Wybierają ekscentryzm.
(...)
źródło:
NON STOP, nr 6 (189)/1988
***
"Skinheadzi to są eleganccy faceci..." - wywiad z "Różą", przywódcą wrocławskich skinheadów (sic!), wysłuchał Marcin Rosiński
(...)
- Czy są we Wrocławiu jakieś skinowskie kapele?
- Takich kapel nie ma, sa natomiast inne interesujące. Los Loveros, De-Musk, Big Bit, Natchniony Traktor i ten, który mnie się najbardziej podoba - Sylvia and the Colors. Chodzimy na koncerty tych zespołów, bo są to dobre grupy.
(...)
źródło:
NON STOP, nr 9 (192)/1988
***
"Poza Kontrolą, Riviera, Warszawa", Dr. Avane
(...)
Obejrzałem zespoły: HARE KRISZNA, OPOZYCJA, VAVEL UNDERGROUND i LOS LOVEROS. (...) Najbardziej przypadły mi gustu zespoły OPOZYCJA i LOS LOVEROS. Ta druga nawet bardziej (por. NS 6-88, "Wrocławski Splin"). Ale wy, czytając, możecie mieć własne zdanie. Rodzi się tylko pytanie: czego słuchasz? Bo w radiu ani na płytach takiej muzyki nie ma. I prawdopodobnie nigdy już nie będzie. Tego uczy nas historia. (...) Przegląd Poza Kontrolą IX umożliwił ujawnienie innych wątków rockowej kultury - takich których daremnie byśmy szukali wodząc strzałką po radiowej skali.
(...)
źródło:
NON STOP, nr 10 (193)/1988
***
"dość", Adam Grzegorczyk & Dr. Avane
(...)
Dlaczego przedstawiciele rodzimej fonografii nie słuchają występów młodych zespołów? Ponieważ z publikacji prasowych wiedzą, że nie ma czego słuchać. A że w rzeczywistości są - istnieją grupy, które przekazują swoją wizję świata - tym gorzej dla nich. Przykłady takie jak Los Loveros, Opozycja, No Smoking, Blitzkrieg, czy DHM to wyjątki potwierdzające regułę sprawczej mocy pisanego słowa: tego po prostu nie ma. A dlaczego? To już pytanie.
(...)
źródło:
NON STOP, nr 12 (195)/1988
***
"Kontrola'89, Warszawa, Riviera, 17-19.02.1989", Kuba Wojewódzki
DZIEŃ PIERWSZY. Wrocławskim zwany, to przede wszystkim muzyczno-hipnotyczny seans rockowy zespołu Los Loveros, najciekawszego obecnie reprezentanta tzw. wrocławskiej młodej sceny. Ich formuła twórcza zrodzona ze splotu niezliczonych wpływów i inspiracji nosi m.in. wyraźne ślady psychodelicznej proweniencji z okolic Birthday Party. To co fascynuje w propozycji grupy, to niezwykła d r a m a t u r g i a muzycznej narracji, fascynująca w swej sile rozbudzania wyobraźni. Olbrzymia w tym zasługa Irenki Jagiełko, pierwszej chyba damy trąbki w Polsce. Los Loveros to zespół, który już powinien nagrać płytę.
źródło:
MAGAZYN MUZYCZNY JAZZ, nr ?/1989
***
rubryka "Skraju", Jan Skaradziński
Polskie Nagrania sprawują pieczę nad zrealizowanymi we Wrocławiu utrwaleniami dźwięku m.in. Programu III, Los Loveros, Mechanicznej Pomarańczy i Speedy Gonsales. Będzie long?
źródło:
NON STOP, nr 3-4 (198-199)/1989
***
rubryka "Krzyki i szepty"
Wrocławska formacja Los Loveros, o której pisaliśmy miesiąc temu w artykule "Wrocławski Underground", poinformowała nas, że przenosi się do Warszawy. Przeprowadzka ma być pierwszym krokiem do wielkiej kariery... Czekamy na dalsze!
źródło:
MAGAZYN MUZYCZNY JAZZ, nr?/1989
***
poniedziałek, 17 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz